Ekstatyczny poród
Narodziny jakie znamy na Facebook

Dowiedz się więcej o przygotowaniu do Świadomych Narodzin.

Kim jest doula?

Poród ekstatyczny – hormonalny plan porodu przewidziany przez naturę.

© Dr Sarah J Buckley 2005 www.sarahjbuckley.com

Artykuł ten był poprzednio publikowany w „Mothering Magazine”, numer 111, marzec – kwiecień 2002 oraz w „Byron Child”, numer 5, marzec 2003. Poniżej zamieszczona jest uaktualniona wersja z marca 2005.

Materiał ten został następnie rozszerzony jako „Niezakłócony poród: plan hormonalny Matki Natury zapewniający bezpieczeństwo, łatwość i ekstazę” – rozdział w najnowszej książce Sary Buckley , Gentle Birth, Gentle Mothering: The wisdom and science of gentle choices in pregnancy, birth, and parenting. (Łagodny poród, łagodne matkowanie: mądrość i uzasadnienie naukowe łagodnych wyborów w trakcie ciąży, porodu i rodzicielstwa.)

Rodzić w ekstazie to zamysł naszego ciała i nasze prawo. Matka Natura w swej mądrości, zaleca hormony porodowe, które wynoszą nas poza (ec) nasz normalny stan (stasis) , abyśmy wchodząc w macierzyństwo przeżyły transformację na każdym poziomie.

Gdy w trakcie porodu nie stosuje się interwencji medycznych, wyjątkowa kompozycja hormonów objawia się w pełni zwiększając bezpieczeństwo matki i dziecka. Nauka stopniowo odkrywa coś, z czego od dawna jako matki zdajemy sobie sprawę: sposób, w jaki przebiega poród ma długotrwały wpływ na matkę i dziecko. Poród ekstatyczny, poród, który wynosi nas poza nas same, jest darem na całe życie.

W trakcie porodu aktywne są cztery główne grupy hormonów. Są to hormony z grupy oksytocyn – hormony miłości, endorfiny – hormony przyjemności i transcendencji, adrenalina i noradrenalina (epinefryna i norepinefryna) – hormony aktywizacji oraz prolaktyna – hormon macierzyński. Te grupy hormonów są wspólne dla wszystkich ssaków, a ich źródła tkwią w głębi naszego ssaczego mózgu, w śródmózgowiu.

Aby poród przebiegał optymalnie te części mózgu muszą uzyskać prymat funkcjonowania przed „nowym mózgiem”, czyli korą mózgową, tzw. umysłem racjonalnym. Dla zaistnienia tej zmiany pomocna jest atmosfera ciszy i prywatności, gdy światła są przyćmione, rozmowy ograniczone do minimum i gdy nie oczekuje się od kobiety rodzącej racjonalnego funkcjonowania. W takich warunkach kobieta będzie intuicyjnie wybierać ruchy, dźwięki, oddychanie i pozycje, które pozwolą jej najłatwiej urodzić dziecko. Taki jest bowiem jej genetyczny i hormonalny plan.

Obecnie obowiązujące praktyki położnicze wpływają bardzo niekorzystnie na te układy hormonów. Środowisko szpitalne i stosowane rutynowo procedury utrudniają zaistnienie koniecznej dla naturalnego porodu zmiany w świadomości kobiety. Fizjologia hormonalna kobiety jest zaburzana przez praktyki takie jak: indukowanie porodu, stosowanie środków przeciwbólowych i znieczulenia, wykonywanie cesarskiego cięcia oraz oddzielanie dziecka od matki po porodzie.

Hormony Porodowe

Oksytocyna

Prawdopodobnie najlepiej poznanym hormonem porodowym jest oksytocyna. Jest ona zwana hormonem miłości, ponieważ wydziela się w trakcie aktywności seksualnej, w trakcie męskiego i żeńskiego orgazmu, a także w trakcie porodu i karmienia piersią. Oksytocyna wyzwala uczucie miłości i altruizmu. Jak mówi Michel Odent: „Niezależnie od tego, jakie przejawy miłości rozważamy, zawsze jest tam obecna oksytocyna.”

Oksytocyna jest produkowana w głębi mózgu, w części zwanej hypotalamusem i przechowywana w tylnej przysadce mózgowej, głównym gruczole dokrewnym, skąd jest wydzielana pulsacyjnie. Jest to kluczowy hormon w reprodukcji i pośredniczy w odruchu wyrzutu: odruchu wyrzutu spermy w trakcie męskiego orgazmu (oraz odpowiadającego mu odruchu wchłonięcia (introjekcji) spermy w orgazmie kobiecym), odruchu wypierania płodu w trakcie porodu („the fetal ejection reflex” termin ukuty przez Odenta dla silnych skurczów, które występują pod koniec niezaburzanego porodu, które pozwalają dziecku urodzić się szybko i łatwo). A po narodzinach dziecka odpowiada za odruch wyrzutu łożyska oraz odruch uwalniania pokarmu w karmieniu piersią.

W każdej z tych sytuacji oksytocyna osiąga swój najwyższy poziom sekrecji, ale jest też wydzielana w dużych ilościach w trakcie całej ciąży, kiedy działa wzmagając wchłanianie substancji odżywczych, redukując stres i pomaga zachować energię przez nasilanie senności. Oksytocyna wywołuje również rytmiczne skurcze macicy w trakcie porodu. Jej poziom wzrasta w trakcie porodu przez stymulację receptorów rozciągania w dolnej części pochwy, wraz ze zstępowaniem dziecka w dół. Wysoki poziom utrzymuje się po porodzie i szczytuje w trakcie narodzin łożyska, po czym stopniowo opada.

Dziecko również produkuje co raz większe ilości oksytocyny w trakcie porodu, tak, że w ciągu kilku minut po porodzie oboje – matka i dziecko są skąpani w ekstatycznym koktajlu hormonalnym. W tym czasie dalsze wydzielanie oksytocyny jest wzmacniane przez kontakt skóra do skóry i przez kontakt wzrokowy, jak też przez próby ssania podejmowane przez dziecko. Odpowiedni poziom oksytocyny będzie również chronił przed krwotokiem poporodowym przez zapewnienie odpowiednio intensywnych skurczów macicy.

Przy karmieniu piersią oksytocyna wyzwala odruch uwalniania pokarmu i jest wydzielana pulsacyjnie, podczas gdy dziecko ssie. W trakcie miesięcy i lat karmienia oksytocyna nadal działa podtrzymując stan relaksu i dobrego odżywienia matki. Ekspert i badacz oksytocyny profesor Kerstin Uvnas Moberg nazywa to „′bardzo wydajnym systemem antystresowym, który zapobiega wielu późniejszym chorobom”. W badaniach przez nią przeprowadzonych, matki, które karmiły piersią przez ponad siedem tygodni były spokojniejsze, gdy ich dzieci miały sześć miesięcy, niż matki, które nie karmiły piersią.

Poza rolą w rozmnażaniu, oksytocyna jest wydzielana w innych sytuacjach, gdzie przejawia się miłość i altruizm. Na przykład podczas jedzenia wspólnego posiłku. Badacze wiążą zaburzenia wydzielania oksytocyny ze schorzeniami takimi jak schizofrenia, autyzm, choroby sercowo-naczyniowe, czy uzależnienie od narkotyków. Sugerują też, że oksytocyna może wzmagać antydepresyjne działanie leków takich jak Prozac.

Beta-endorfiny

Jako naturalnie występujące opiaty, beta-endorfiny mają właściwości podobne do petydyny (meperydyny, Demerolu), morfiny i heroiny. Stwierdzono, że wpływają one na te same receptory mózgowe. Jak oksytocyna, beta endorfiny są wydzielane przez przysadkę mózgową i ich wysoki poziom utrzymuje się w trakcie seksu, ciąży, porodu i karmienia piersią.

Beta-endorfina jest też hormonem stresu, który wydzielany jest w warunkach presji i bólu. Działa wtedy jako znieczulacz i jak inne hormony stresu blokuje system odpornościowy. Ta funkcja jest istotna ponieważ zapobiega temu, aby system immunologiczny kobiety nie działał wbrew dziecku, którego materiał genetyczny jest odmienny od jej własnego.

Jak inne uzależniające opiaty, beta-endorfina wywołuje uczucia przyjemności, euforii i zależności lub współzależności z partnerem. Poziomy beta-endorfiny są wysokie w trakcie ciąży i jeszcze wzrastają w trakcie porodu. Podczas porodu poziomy beta-endorfiny i kortykotropiny (innego hormonu stresu) są porównywalne z poziomem tych hormonów u męskich lekkoatletów podczas maksymalnie intensywnych ćwiczeń na bieżni. Tak wysoki poziom pomaga rodzącej kobiecie przekroczyć ból i wejść w odmienny stan świadomości, który charakteryzuje niezakłócony poród.

Zależność między beta-endorfiną i innymi hormonami jest złożona i niedokładnie poznana. W trakcie porodu jej wysoki poziom będzie blokował wydzielanie oksytocyny. Spowolnienie skurczów jest sensowne, gdy ból lub poziom stresu są bardzo nasilone, przez co „′postęp porodu uzależniony jest od obu: fizjologicznego i psychologicznego stresu.”

Beta-endorfina wspomaga również wydzielanie prolaktyny podczas porodu. Prolaktyna przygotowuje piersi matki do produkcji pokarmu. Uznaje się ją też za istotny hormon przygotowujący płuca dziecka i system termo-regulacji ciała do życia poza macicą.

Beta-endorfina jest także istotna dla karmienia piersią. Jej poziom osiąga najwyższą wartość u matki po 20 minutach od rozpoczęcia karmienia, dzięki czemu beta-endorfina obecna w mleku matki wyzwala wzajemną przesyconą przyjemnością zależność matki i dziecka, tak istotną dla ich dalszej relacji.

Hormony walki i ucieczki (fight-or-flight)

Hormony adrenalina i noradrenalina (epinefryna i norepinefryna) są znane jako hormony walki-lub-ucieczki (fight-or flight) lub wspólnie określane jako katecholaminy (CAs). Są wydzielane przez gruczoł nadnerczy w odpowiedzi na stres wynikający z zagrożenia, lęku, głodu, zimna, ale także z ekscytacji. Aktywują współczulny układ nerwowy do walki lub ucieczki.

W pierwszej fazie porodu wysoki poziom katecholamin blokuje produkcję oksytocyny, przez co zwalnia lub wstrzymuje postęp porodu. Katecholaminy redukują dopływ krwi do macicy i łożyska, a przez to i do dziecka. Ma to sens dla ssaków rodzących w naturalnym środowisku, gdzie pojawiające się zagrożenie wyzwala reakcję walki lub ucieczki, wstrzymując poród i przekierowując krew do głównych grup mięśni, aby matka mogła zbiec w bezpieczne miejsce. Wysoki poziom katecholamin u ludzi jest odpowiedzialny za przedłużający się poród oraz zaburzenia w tętnie dziecka (wskaźnik stresu, jaki przeżywa dziecko).

Jednakże po porodzie niezakłócanym interwencjami, gdy nadchodzi moment pojawienia się dziecka, te hormony mają zupełnie inną rolę. Następuje nagły skok poziomu katecholamin, zwłaszcza noradrenaliny, która aktywuje odruch wyparcia płodu. Matka doświadcza nagłego przypływu energii, przyjmuje postawę pionową i jest czujna, ma suchość w ustach, oddycha płytko i może mieć nieodpartą potrzebę złapania się czegoś. Może dawać upust swemu lękowi, złości lub podekscytowaniu, a napływ katecholamin wywoła kilka mocnych skurczów, które urodzą dziecko szybko i z łatwością.

Niektóre osoby asystujące przy porodach robiły dobry użytek z tego odruchu, gdy kobieta miała trudności w drugiej fazie porodu. Na przykład antropolog, który pracował z rdzennymi plemionami żyjącymi w Kanadzie odnotował, że gdy kobieta miała problem z urodzeniem dziecka, młodzi ludzie z wioski zbierali się, żeby jej pomóc. Będąc blisko niej nieoczekiwanie robili nagły wrzask, a przeżywany przez matkę szok wyzwalał odruch wyparcia płodu i szybki poród.

Po porodzie poziom katecholamin w ciele matki gwałtownie opada. Istotna jest ciepła temperatura. Nowa matka jest wrażliwa na temperaturę. Jeśli nastąpi znaczne wychłodzenie ciała, stres wywołany zimnem będzie podtrzymywał wysoki poziom katecholamin, blokując naturalne wydzielanie się oksytocyny i przez to zwiększając ryzyko krwotoku poporodowego.

Noradrenalina jako część ekstatycznego koktajlu jest również zamieszana w instynktowne zachowania macierzyńskie. Myszy wyhodowane i wyselekcjonowane ze względu na niski poziom noradrenaliny nie będą dbały o swoje nowo narodzone młode, dopóki nie poda się im zastrzyku z noradrenaliny.

Również dla dziecka poród jest ekscytującym, ale i stresującym wydarzeniem, co odzwierciedla się w jego wysokim poziomie katecholamin. To wspomaga dziecko podczas porodu chroniąc go przed niedotlenieniem narządów i tkanek i wynikającą z tego kwasicą. Wysoki poziom katecholamin podczas porodu gwarantuje, że dziecko przychodzi na świat czujne, z oczyma szeroko otwartymi na pierwszy kontakt ze swoją matką. Poziom katecholamin dziecka również opada gwałtownie po niezakłóconym porodzie, o ile może się ono ukoić w bezpośrednim kontakcie z matką.

Prolaktyna

Nazywana hormonem macierzyńskim, jest głównym hormonem odpowiedzialnym za syntezę mleka i karmienie piersią. Poziom prolaktyny wzrasta w trakcie ciąży, choć wytwarzanie pokarmu jest zablokowane hormonalnie do czasu urodzenia łożyska. Poziom prolaktyny podczas porodu spada, ale później wzrasta gwałtownie i osiąga najwyższy poziom wraz z końcem porodu.

Prolaktyna jest hormonem poddania się i zależności – w grupach naczelnych dominujący samiec ma najniższy poziom prolaktyny – oraz generuje pewien poziom lęku. W sytuacji karmienia piersią te cechy pobudzają czujność matki i wzmagają u niej przedkładanie potrzeb dziecka nad inne potrzeby.

Prolaktyna jest kojarzona z pielęgnacją wykonywaną zarówno przez matki jak i przez ojców. Otrzymała nawet dodatkową etykietkę „ Hormonu ojcostwa”. Ojcowie maleństw z wyższym poziomem prolaktyny są bardziej responsywni wobec płaczu swoich dzieci. Badania na zwierzętach pokazują, że wydzielanie prolaktyny wzmaga się przez noszenie młodych.

Dziecko również produkuje prolaktynę w trakcie ciąży. Wysoki poziom prolaktyny znajduje się w płynie owodniowym. Jest ona wydzielana przez błony dziecka, a także przez wyściółkę matczynej macicy. Prolaktyna jest również wydzielana do pokarmu, przynajmniej u szczurów. Według jednego z badaczy „′istnieją dane wskazujące na to, że prolaktyna odgrywa ważną rolę w rozwoju i dojrzewaniu system neuro-endokrynnego płodu”.

Poród bez zakłóceń

Poród bez zakłóceń jest wyjątkowo rzadki w naszej kulturze, co tylko odzwierciedla nasze ignorowanie jego istotności. Dwa czynniki, które zaburzają poród u wszystkich ssaków to po pierwsze bycie w nieznanym miejscu, po drugie obecność obserwatora. Fundamentalne dla porodu zdają się więc być uczucia bezpieczeństwa i prywatności. Ale mimo to cały system zachodniego położnictwa jest dedykowany temu, aby obserwować kobiety w ciąży oraz rodzące, zarówno przez ludzi jak i przez maszyny. Gdy poród nie postępuje gładko, położnicy odpowiadają na to jeszcze bardziej wzmożonym śledzeniem. To doprawdy niesamowite, że jakakolwiek kobieta jest w stanie urodzić dziecko w takich warunkach.

Niektórzy autorzy zauważają, że dla kobiety rodzenie dziecka ma wiele analogii z poczynaniem dziecka: te same hormony, te same części ciała, te same dźwięki, i ta sama potrzeba bezpieczeństwa i prywatności. Jak byśmy się czuli próbując kochać się w warunkach, w których kobiety mają rodzić dzieci?

Kiedy rodziłam moje czwarte dziecko Maję Rosę, zaaranżowałam sytuację, w której czułam się bezpiecznie, swojsko i bez żadnych ingerencji z zewnątrz. To był mój najłatwiejszy i najbardziej ekstatyczny poród: trwał półtorej godziny, choć nieoczekiwanie okazało się, że dziecko było ułożone pośladkowo. Jestem przekonana, że ten poród postępował optymalnie dzięki temu, że nikt mi nie przeszkadzał, a ja miałam pełną wolność podążania za swoim instynktem.

Poród bez interwencji jest możliwy w wielu okolicznościach, ale zawsze wymaga, aby kobieta rodząca miała poczucie emocjonalnego bezpieczeństwa. Znana i wspierająca osoba taka jak położna lub doula, może odegrać ważną rolę w stworzeniu i ochronieniu przestrzeni prywatnej dla kobiety rodzącej, zwłaszcza na porodówce szpitalnej.

Wpływ leków i procedur

Wywoływanie i przyspieszanie porodu

W Australii w 2002 roku u około 26% kobiet wywoływano poród, a u kolejnych 19% kobiet przyspieszano poród przez sztuczne przebicie błon płodowych lub przez zastosowanie syntetycznej oksytocyny (Pitocyny, Sintocynonu). W USA w 2004 roku 53% kobiet miało podaną pitocynę, aby wzmocnić lub przyspieszyć skurcze.

Syntetyczna oksytocyna (pitocyna) podana w trakcie porodu nie działa tak jak oksytocyna wydzielana przez kobiece ciało. Po pierwsze skurcze wywołane pitocyną różnią się od naturalnych skurczów i te różnice mogą znacząco wpłynąć na dziecko. Na przykład, gdy podana dawka pitocyny jest zbyt duża, fale skurczów mogą następować bezpośrednio jedna po drugiej, co podnosi napięcie spoczynkowe macicy.

Taka nadmierna stymulacja (hiperstymulacja) może pozbawić dziecko koniecznych zapasów krwi i tlenu i wywołać zaburzenia tętna płodu, zagrożenie dla płodu (co prowadzi do cesarskiego cięcia), a nawet pęknięcia macicy.

Aktywistka porodowa Boris Haire tak opisuje wpływ pitocyny na dziecko: „Sytuacja jest analogiczna do przytrzymywania dziecka pod powierzchnią wody. Pozwala się dziecku wynurzyć, aby złapać powietrza, lecz nie pozwala mu się oddychać.”

Wysoki poziom oksytocyny we krwi, który jest rejestrowany, gdy kobieta rodzi z użyciem pitocyny, może wywoływać takie objawy. Theobald oszacował, że przeciętne dawki oksytocyny stosowanej do wywołania lub przyspieszenia postępu porodu sprawiają, że poziom oksytocyny u kobiety będzie 130 do 570 razy wyższy niż ten, który jej ciało wyprodukowałoby naturalnie. Bezpośrednie pomiary tego nie potwierdzają, ale poziomy oksytocyny są bardzo trudne do mierzenia. Inni badacze stwierdzili, że ciągłe podawanie tego hormonu przez kroplówkę bardzo różni się od jego naturalnej pulsacyjnej sekrecji i może być odpowiedzialne za niektóre z tych problemów.

Po drugie oksytocyna, syntetyczna lub niesyntetyczna, nie może pokonać bariery krew – mózg, wobec czego nie może być przetransportowana z ciała do mózgu. To oznacza, że pitocyna podawana w zastrzyku lub w kroplówce nie zachowuje się jak hormon miłości. Jednak może interferować z działaniem naturalnej oksytocyny. Na przykład wiemy już, że kobiety, którym podano pitocynę są narażone na ryzyko znacznego krwawienia po porodzie. W takiej sytuacji macica właściwie traci receptory oksytocyny i przez to nie reaguje na naturalny szczytowy poziom oksytocyny, który występuje po porodzie i który zapobiega krwawieniom. Ale nie znamy jeszcze psychologicznych skutków zaburzania naturalnego poziomu oksytocyny, który przepisuje natura dla wszystkich gatunków ssaków.

Jeśli chodzi o dziecko: „Wielu ekspertów uważa, że przez uczestnictwo w zapoczątkowaniu swego własnego porodu, płód być może przygotowuje się do wydzielania swego własnego hormonu miłości”. Michel Odent z pasją mówi o manifestujących się w naszym społeczeństwie deficytach kochania siebie i innych. Szuka on korzeni tych problemów w okresie okołoporodowym, zwłaszcza w zaburzaniu układu oksytocyny.

Leki przeciwbólowe

Najczęściej podawanym lekiem w australijskich porodówkach jest dziś petydyna (meperydyna, Demerol).W jednym ze stanów 38 % kobiet rodzących w 1998 roku otrzymało ten lek. W USA podczas porodu tradycyjnie stosuje się kilka leków na bazie opiatów, m.in. meperydynę, nalbufinę (Nubain), butorfanol (Stadol), alfaprodynę (Nisentil), hydromorfonę (Dilaudid) oraz fentanyl citrate (Sublimaze).

Stosowanie prostych opiatów na porodówkach zmniejszyło się w ostatnich latach, jako że wiele kobiet wybiera znieczulenie nadtwardówkowe, które również może zawierać te leki (patrz poniżej). Podobnie jak sztuczna oksytocyna, stosowanie leków opiatowych będzie ograniczało naturalną produkcję hormonów kobiety, co może być pomocne, gdy ich poziom jest zbyt wysoki i blokujący poród. Jednakże wykazano, że stosowanie petydyny spowalnia poród, zwłaszcza przy stosowaniu większych dawek. Potwierdza to znaną regułę, że stosowanie opiatów redukuje poziom oksytocyny.

Ponownie musimy zapytać: jakie są dla dziecka i matki psychologiczne skutki rodzenia bez osiągania szczytowych poziomów tych hormonów przyjemności i współzależności? Niektórzy badacze są przekonani, że endorfiny są swoistą nagrodą za wypełnianie funkcji reprodukcyjnych takich jak spółkowanie i rodzenie. Innymi słowy dawka endorfin sprawia, że wciąż chce nam się uprawiać seks i rodzić dzieci. W tym kontekście ciekawym spostrzeżeniem jest, że większość krajów, które przyjęły zachodni model położnictwa, przedkładający leki i interwencje medyczne ponad przyjemność i naturalny proces fizjologiczny doświadcza gwałtownie zmniejszających się statystyk urodzin w ostatnich latach.

Bardzo niepokojące są wyniki badań, w których sprawdzano dane dotyczące porodów 200 osób uzależnionych od opiatów, które urodziły się w Sztokholmie w latach 1945 do 1966. Porównano je z danymi porodowymi nieuzależnionego rodzeństwa tych osób. Gdy matka otrzymała przy porodzie opiaty, barbiturany lub podtlenek azotu, zwłaszcza w kilku dawkach, dzieci z większym prawdopodobieństwem popadały w uzależnienie. Na przykład, jeśli matce zaaplikowano trzy dawki opiatów, prawdopodobieństwo, że jej dziecko gdy dorośnie będzie uzależnione od opiatów wzrastało 4,7 razu.

Te badania zostały ostatnio powtórzone na populacji w USA z bardzo podobnymi rezultatami. Autorzy pierwszych badań sugerują, że działa tu mechanizm wdrukowania (imprintingu). Ale zastanawiam się, czy to nie sprawa ekstazy – jeśli nie przeżyjemy jej przy narodzinach, tak jak tego oczekujemy, poszukujemy jej później w życiu przez narkotyki. Być może to też tłumaczy popularność i nazwę narkotyku - Ekstazy.

Badania na zwierzętach wskazują na kolejną możliwość. Wygląda na to, że leki podawane nieustająco w późnym okresie ciąży mogą wpływać na strukturę i funkcję mózgu (np wywołując nierównowagę chemiczną i hormonalną) u potomstwa. Ta nierównowaga często nie ujawnia się aż do wczesnej dorosłości. Nie jest wiadome, czy te same skutki dotyczą ludzkich dzieci, które są wystawione na działanie leków przez krótszy okres czasu - w okresie okołoporodowym. Jeden z badaczy ostrzega: ”W trakcie prenatalnego okresu namnażania neuronów w mózgu, ich migracji i łączenia, mózg jest najbardziej narażony na nieodwracalne uszkodzenia”.

Znieczulenie nadtwardówkowe (zewnątrzoponowe)

W znieczuleniu nadtwardówkowym leki są podawane w trakcie kilku godzin przez małą kaniulę do przestrzeni wokół rdzenia kręgowego. Leki te to anestetyki znieczulające miejscowo (wszystkie pochodne kokainy, np bupiwakaina / markaina) ostatnio łączone z małymi dawkami opiatów. Znieczulenie podpajęczynówkowe polega na podaniu pojedynczej dawki tego samego leku, który zostaje wstrzyknięty przez osłony rdzenia kręgowego. Zazwyczaj działa przez krótki czas, chyba, że jest podane jako znieczulenie połączone zewnątrzoponowo – podpajęczynówkowe (CSE – combined spinal – epidural).

Znieczulenie zewnątrzoponowe ma znaczący wpływ na wszystkie wyżej wymienione hormony porodowe. Znieczulenie zewnątrzoponowe blokuje produkcję beta-endorfin, a przez to może uniemożliwić zmianę świadomości, która jest częścią normalnego porodu. Może to być powód, dla którego znieczulenie zewnątrzoponowe zdobyło taką popularność wśród pracowników szpitalnych porodówek, którzy nie są przygotowani do radzenia sobie z irracjonalnością, bezpośredniością i fizycznością kobiety rodzącej na własnych zasadach.

Gdy stosuje się znieczulenie zewnątrzoponowe blokowany jest nagły wzrost poziomu oksytocyny występujący przy porodach naturalnych, ponieważ receptory rozciągania w dolnej pochwie, które wyzwalają ten szczyt są przytępione. Ten efekt prawdopodobnie utrzymuje się nawet, gdy znieczulenie zewnątrzoponowe przestało działać i powróciło czucie, ponieważ włókna nerwowe w to zaangażowane są mniejsze niż nerwy czuciowe, a przez to bardziej wrażliwe na działanie leków.

Kobieta rodząca ze znieczuleniem zewnątrzoponowym nie będzie odczuwać odruchu wyparcia płodu, który wyzwala silne końcowe skurcze zaprojektowane, by urodzić dziecko szybko i bezpiecznie. Musi wtedy wykonać wysiłek, często wbrew sile grawitacji, aby to nadrobić. Tłumaczy to wydłużenie czasu drugiej fazy porodu i zwiększoną potrzebę używania kleszczy, gdy stosuje się znieczulenie zewnątrzoponowe. Znieczulenie zewnątrzoponowe blokuje wydzielanie katecholamin, co może być korzystne w pierwszej fazie porodu. Im bliżej jednak do pojawienia się dziecka, obniżony poziom katecholamin będzie podobnie jak przy oksytocynie uniemożliwiał pojawienie się odruchu wyparcia płodu i przedłużał drugi etap porodu.

Kolejnym hormonem, na który negatywnie wpływa stosowanie znieczulenia zewnątrzoponowego jest prostaglandyna F2 alfa. Wspomaga ona kurczliwość kobiecej macicy. Jej poziom jest wyższy, gdy kobiety rodzą bez znieczulenia zewnątrzoponowego. W jednym z badań kobiety, którym podano znieczulenie zewnątrzoponowe doświadczały spadku PGF2 alfa, a średni czas porodu wydłużał się z 4,7 godzin do 7,8 godzin.

Leki podawane przy znieczuleniu zewnątrzoponowym włączają się do krwioobiegu matki natychmiast i wędrują do dziecka w tej samej dawce, a niekiedy w jeszcze większym stężeniu. Niektóre leki mogą przede wszystkim oddziaływać na mózg dziecka, a niemal wszystkie potrzebują więcej czasu, aby zostać wydalone z niedojrzałego jeszcze systemu dziecka, po tym jak przecięty zostaje sznur pępowinowy. Na przykład połowiczny czas rozpadu bupiwakainy – czas potrzebny, aby poziom leku we krwi zmniejszył się o połowę – wynosi 2,7 godziny dla osoby dorosłej, ale około 8 godzin dla nowonarodzonego dziecka.

Kolejny sygnał o wpływie, jaki znieczulenie zewnątrzoponowe ma na matkę i dziecko pochodzi od badaczy z Francji, którzy podawali je owcom. Owcze matki nie przejawiały normalnych macierzyńskich zachowań wobec swoich dzieci. Było to szczególnie widoczne u owiec, które rodziły swoje pierwsze dziecko i którym podano znieczulenie we wczesnej fazie porodu. Siedem z ośmiu owczych matek nie przejawiało żadnego zainteresowania swoimi nowonarodzonymi dziećmi przez przynajmniej 30 minut.

Niektóre badania wskazują, że podobny problem może dotyczyć również ludzi. W jednym z badań stwierdzono, że matki, które otrzymały znieczulenie zewnątrzoponowe spędzały mniej czasu ze swymi noworodkami w szpitalu, w odwrotnej proporcji do dawki leków i czasu drugiej fazy porodu. W innym badaniu matki po znieczuleniu zewnątrzoponowym w miesiąc po porodzie opisywały swoje dzieci jako bardziej kłopotliwe i trudniejsze w sprawowaniu opieki.

Takie subtelne zmiany w relacji i budowaniu wzajemności mogą odzwierciedlać zaburzenia hormonalne i /lub szkodliwy wpływ leków i/lub gorsze niż optymalne warunki, jakie często towarzyszą przedłużającym się porodom ze znieczuleniem zewnątrzoponowym, z użyciem kleszczy lub stosowaniem cesarskiego cięcia.

To niewiarygodne, że nie było szeroko zakrojonych badań nad wpływem podawania znieczulenia zewnątrzoponowego na karmienie piersią. Jednak istnieją dowody na to, że dzieci urodzone ze znieczuleniem mają słabszy odruch ssania i zdolności wynikające ze skutków podawanych leków. W jednym z badań stwierdzono mniejsze prawdopodobieństwo, aby zdrowe urodzone w terminie dzieci narażone na działanie znieczulenia zewnątrzoponowego podczas porodu były skutecznie i wyłącznie karmione piersią w czasie wypisu ze szpitala

Cięcie cesarskie

Cięcie cesarskie może być zabiegiem ratującym życie matki i dziecka, ale często zapomina się o tym, że jest to poważna operacja brzuszna. Cięcie cesarskie czterokrotnie zwiększa ryzyko śmierci matki i może znacząco wpłynąć na stan zdrowia matki i dzieci w trakcie kolejnych ciąż. Statystyki cesarskiego cięcia wyglądają obecnie tak: 27% wszystkich porodów wykonywanych rocznie w Australii oraz 27,6% - najwyższy wynik z dotychczas notowanych – w USA.

Z oczywistych względów aktywny poród przy cesarskim cięciu jest krótszy lub nie ma go wcale, a szczytowe poziomy hormonów oksytocyny, endorfin, katecholamin i prolaktyny są mocno zredukowane lub w ogóle nie występują. Co więcej matki i dzieci są odseparowane od siebie przez kilka godzin po porodzie, więc pierwsze karmienie jest zwykle opóźnione. Oboje też są pod wpływem leków podawanych podczas zabiegu (znieczulenia zewnątrzoponowego, podpajęczynówkowego lub ogólnego) oraz pod wpływem pooperacyjnie podawanych leków przeciwbólowych.

Na skutki takiego zdecydowanego odejścia od naturalnego planu hormonalnego wskazuje praca badaczy australijskich, którzy zrobili wywiady z 242 kobietami w późnym okresie ciąży i ponownie po porodach. 50% kobiet, które doświadczyły spontanicznego porodu pochwowego, najczęściej przeżywały zauważalną poprawę nastroju i wzrost własnej samooceny po porodzie. W porównaniu z 17% kobiet, które miały cesarskie cięcie i najczęściej doświadczały spadku nastroju oraz poczucia własnej wartości. Pozostałe kobiety rodziły z użyciem kleszczy lub próżnociągu i ich nastrój oraz samoocena pozostawały u większości bez zmian.

W innych badaniach zajmowano się hormonami związanymi z karmieniem piersią: prolaktyną i oksytocyną. Na drugi dzień po porodzie porównywano kobiety, które urodziły siłami natury z kobietami, które przeszły nieplanowaną operację cesarskiego cięcia. W grupie po cesarkach poziom prolaktyny nie wzrastał tak jak powinien w wyniku przystawiania dziecka do piersi, a pulsacyjne wydzielanie oksytocyny było mocno zredukowane lub w ogóle nieobecne. W tych badaniach stwierdzono, że pierwsze przystawianie dziecka po cesarce odbywało się średnio po 240 minutach, a po porodzie naturalnym po 75 minutach od narodzenia. Komentarz autorów: „Te dane wskazują na to, że wcześnie rozpoczęte karmienie piersią oraz fizyczna bliskość powoduje nie tylko większą ilość interakcji pomiędzy matką i dzieckiem, ale także endokrynne [hormonalne] zmiany u matki.”

W innych badaniach wykazano, że wczesne i częste przystawianie do piersi pozytywnie wpływa na wytwarzanie pokarmu i długość karmienia piersią. Autorzy tych badań sprawdzali poziomy hormonów i odkryli, że nie wpływały one na długość karmienia piersią. Wyciągnęli więc wnioski, że: „′ inne czynniki′mogą zrekompensować ograniczone wydzielanie hormonów.”

Te badania nie tylko wskazują na istotne powiązania pomiędzy porodem i karmieniem piersią, ale także prezentują w jaki sposób optymalne doświadczenie porodu wpływa na długofalowo rozpatrywane zdrowie matki i dziecka. Na przykład skuteczne karmienie piersią przynosi korzyści takie jak: mniejsze ryzyko zachorowania na raka piersi i osteoporozę dla matki oraz mniejsze ryzyko zachorowania na cukrzycę bądź otyłość w długiej perspektywie czasowej dla dziecka. Wzmocniona samoocena po naturalnym porodzie - która, jak wynika z mojego doświadczenia i obserwacji, może być efektem utrzymującym się przez resztę życia - jest solidną bazą do startu w macierzyństwo.

Związek pomiędzy wydarzeniami okołoporodowymi a zdrowiem rozpatrywanym w długiej perspektywie czasowej wymaga dalszych badań. Ale nie stać nas na to, aby czekać lata na naukowców, żeby dowiedli korzyści płynących z porodów odbywających się bez interwencji medycznych. Być może najlepsze, co możemy zrobić to ufać naszym instynktom i głosować naszymi rodzącymi ciałami, wybierając model dbałości, który zwiększa nasze szanse na niezakłócane – i pełne ekstazy – porody.

Wczesne oddzielenie

Nawet w otoczeniu, które nie narzuca interwencji, jest bardzo nietypowe, aby dziecko pozostało w ramionach matki przez pierwszą godzinę lub dwie po porodzie. A przecież ten czas jest zaplanowany przez naturę – obejmuje specyficzne i genetycznie zakodowane aktywowanie mózgu i systemu nerwowego dla obojga matki i dziecka. Na przykład, gdy noworodek ma kontakt skóra – do – skóry na lewej piersi matki (co jest miejscem, do którego matki we wszystkich kulturach instynktownie tulą maleństwa) i słyszy bicie jej serca, według Josepha Chiltona Pearca „kaskada wspierających upewniających informacji aktywuje każdy zmysł, odruch i inteligencję potrzebną do radykalnej zmiany środowiska′ wobec tego inteligentna nauka zaczyna się już podczas porodu.”

U matki również: „Znaczna część uśpionej inteligencji jest pobudzana ′dzięki czemu matka wie dokładnie, co robić i potrafi porozumiewać się ze swym dzieckiem na poziomie intuicyjnym.” To obudzenie matczynych możliwości jest dobrze znane wśród naukowców obserwujących zwierzęta. Łączą je oni z wpływem hormonów ciążowych i porodowych na mózg matek, które właśnie rodziły. Takie intuicyjne możliwości są wielce potrzebne w naszej kulturze, w której tak bardzo polegamy na poradach z zewnątrz, na książkach i specjalistach, którzy mają nas poinstruować, jak dbać o nasze dzieci.

Jeśli taka aktywizacja nie pojawi się w ciągu 45 minut od porodu: „′odcięty od troskliwości swojej matki, pozbawiony możliwości zaspokojenia wdrukowanych oczekiwań noworodek przeżywa maksymalny lęk i opuszczenie. Jego nadnercza kontynuują produkcję steroidów. Noworodek krzyczy przez krótki czas, po czym zapada cisza.”

Zniszczenia wywołane separacją, pisze Pearce, są „′ogromne i nienaprawialne”. Podobnie jak Odent wierzy, że nasze współczesne praktyki porodowe są psychologicznie okaleczające dla dzieci, matek i społeczeństwa jako takiego, a dowody na to przedstawione w jego książce są doprawdy przekonujące.

Najlepsze warunki dla ekstatycznego porodu

Poniższe sugestie pomogą kobiecie skorzystać z hormonalnego planu, jaki przygotowała dla niej natura. Dzięki temu zapewni ona jak najlepsze doświadczenie i bezpieczeństwo sobie i swemu dziecku.

Pamiętaj, że poród jest „orgazmiczny w swej esencji”, więc idealnie warunki porodu powinny być tak bliskie, jak to tylko możliwe warunkom, w których uprawia się miłość.

  1. Weź odpowiedzialność za swoje zdrowie, leczenie i całość swego istnienia w okresie rodzicielstwa.
  2. Wybierz model dbałości, który zwiększa szanse na naturalny poród bez interwencji (np poród domowy, dobra szkoła rodzenia, indywidualna opieka położnej).
  3. Zorganizuj wsparcie w zależności od indywidualnych potrzeb; zaufanie, relacja przepełniona miłością i stałe wsparcie od ludzi są istotne.
  4. Jeśli rodzisz w szpitalu zastanów się nad kimś, kto byłby twoim adwokatem – idealna byłaby prywatna położna lub doula.
  5. Zapewnij atmosferę, w której rodząca kobieta czuje się bezpiecznie, nie jest obserwowana i może podążać za własnymi instynktami.
  6. Ogranicz pobudzanie kory mózgowej (racjonalnego umysłu) przez przytłumienie światła i dźwięków i ograniczenie słów do minimum.
  7. Ukryj zegar i inne urządzenia techniczne.
  8. Unikaj leków, chyba, że są absolutnie konieczne.
  9. Unikaj procedur (włącznie z nachalną obserwacją), chyba, że są absolutnie konieczne.
  10. Unikaj cesarskiego cięcia, chyba, że jest absolutnie konieczne.
  11. Pod żadnym pozorem nie oddzielaj matki i dziecka, nawet do resuscytacji (reanimacji), która może być przeprowadzone bez odcinania pępowiny.
  12. Karm piersią i ciesz się tym!

Poród jest aktem miłości i każdy poród jest unikalny dla matki i dziecka. Jednak mamy wspólną kobiecą fizjologię i tą samą wyjątkową kompozycję hormonów porodowych. Nasza zdolność do przeżywania ekstazy podczas porodu jest tak samo unikalna i uniwersalna zarazem. Jest to niezbędne błogosławieństwo wpisane w nasze ciała. Jednak współcześnie wymaga ono od nas zaufania, uhonorowania i chronienia aktu narodzin zgodnie z naszym instynktem i potrzebami.

Holenderski profesor położnictwa G. Kloosterman daje zwięzłe podsumowanie, które mogłoby zostać zamieszczone na drzwiach każdej porodówki:

Spontaniczny poród normalnej kobiety jest wydarzeniem charakteryzującym się tak skomplikowanymi i tak doskonale skomponowanymi ze sobą procesami, że każda ingerencja będzie tylko umniejszać jego optymalny charakter. Jedyna rzecz, jakiej oczekuje się od osoby asystującej to okazanie respektu dla tego wzbudzającego zachwyt procesu, przez zastosowanie się do głównej zasady medycyny: „po pierwsze nie szkodzić”.

Tłum. Maria Kołodziejczyk


(c) 2008 - Polska Szkoła Masażu Shantala